mu się w głowie! Zawsze miał ją słabą.
- Um, można tak powiedzieć – potaknął powoli. Przychodził tu dosyć często, ale zawsze jakoś starał nie rzucać się zbytnio w oczy i siadał razem z Karolem gdzieś w kątach. - No! – zaśmiał się serdecznie chłopak. Dopiero teraz Krystian zauważył, że w jego wardze tkwi kolczyk. I w brwi też… A na ramieniu rozciągał się jakiś kolorowy tatuaż, znikający pod materiałem koszuli na plecach. Blondyn nie mógł się dobrze mu przyjrzeć, w klubie było raczej ciemno. Ale chyba przedstawiał smoka i jeszcze coś… Sam zawsze chciał zrobić sobie tatuaż, bał się jednak bólu. - To wszystko przed tobą! – wyszczerzył się ponownie, odkładając pustą szklankę po piwie na blat baru. - Co przede mną? – zdziwił się, wydymając swoje wąziutkie wargi posmarowane lepkim błyszczykiem. - Skoro wpadłeś Sebastianowi w oko, to pewnie wpadniesz też Adamowi, taka kolej rzeczy. A uwierz mi, jeden seksowniejszy od drugiego – mrugnął do niego rozbawiony. Serce Krystiana zabiło szybciej przy wzmiance o Adamie. Pewnie do tego klubu chodzi niejeden facet nazywający się Adam, ale skoro miał być seksowny…? Tylko jeden Adam jest seksowny! - Chyba nie rozumiem… - mruknął zakłopotany. Ale skoro mógłby wpaść w oko Księciu…?! - Sebastian i Adam rywalizują ze sobą. Tak było od zawsze, od początków Przystani. Później Adam wyjechał i królem Przystani stał się Sebastian, dopóki Adam nie wrócił. Znów rywalizują i podbierają sobie nowe mięska – zaśmiał się, po czym zwrócił do barmana, zamawiając kolejne piwo. Krystian zagryzł wargę… A gdyby tak trochę poświrować do tego Sebastiana? Może Adam chciałby wtedy się jakoś odegrać? No, a później wpadłby w jego sidła miłości! Och tak! Zwrócił spojrzenie pod ścianę, przy której ostatnio stał Sebastian, ale mężczyzny już tam nie było. Westchnął zmartwiony, pijąc szybko piwo, gdy nagle poczuł ciepły oddech na swojej szyi. - Jesteś tu nowy? – usłyszał niski, hipnotyzujący wręcz głos, a następnie ktoś odwrócił go stanowczo w swoją stronę. - To ja nie przeszkadzam – powiedział radośnie Mateusz, odchodząc, ale niezbyt zainteresowało to blondyna. Spojrzał prosto w orzechowe oczy Sebastiana. Aż wstrzymał oddech, gdy uderzył go zniewalający zapach perfum mężczyzny. Z pewnością były markowe i drogie! - Tak – starał się brzmieć pewnie i tak też wyszło. - Mmm – zamruczał gardłowo mężczyzna, przysuwając się do chłopaka jeszcze bliżej i przenosząc dłonie na jego pośladki. – A co powiesz na…? Krystian zagryzł figlarnie wargę, odsuwając się od niego stanowczo. I chociaż w środku trząsł się jak galareta, to starał się grać pewnego. Chciał uwodzić, co mu nawet jakoś wychodziło. - Może innym razem – powiedział, dopijając piwo. Przez chwilę na twarz Sebastiana wpłynęła głupia, zdezorientowana mina, ale szybko się opanował. - Niedostępny? Podoba mi się! – przyznał z rozbrajającą szczerością. Krystian już miał coś opowiedzieć, gdy przed oczami mignęła mu znajoma sylwetka. Powiódł za nią wzrokiem, dostrzegając Adama. I bynajmniej nie miał zadowolonego wyrazu twarzy. Tętno Krystiana automatycznie podskoczyło. Czyżby wszystko szło po jego myśli? Och! Znalazł odpowiednią osobę! Sebastian był idealną osobą do planu Filipa! A skoro Adam za nim nie przepadał…? Czy może być jeszcze lepiej!? Rozdział siódmy